MSPN Radomiak 1910 - strona nieoficjalna

Strona klubowa

Logowanie

Ciekawostki

 

 

 


 

 

INFO DLA RODZICÓW

PIĄTEK - TRENING HALA przy PSP nr 2 ul BATALIONÓW CHŁOPSKICH 16 (BORKI) godz 17:00-18:30

Pogoda


Aby widget pogoda funkcjonował poprawnie, należy wypełnić dane w panelu administracyjnym.

Sport.pl

Aktualności

Wywiad

  • autor: AJAX, 2012-11-16 11:24

Ekspert: "Szkolenie młodzieży? Lepiej weźcie się za trenerów!"

 

Jan Pruijn, były szef szkolenia w Ajaksie Amsterdam (wychował m.in. takie gwiazdy jak Sneijder i van der Vaart), a także członek Rady Programowej opisywanego już przez nas programu Polish Soccer Skills, przyleciał do Polski na zaproszenie organizatorów turnieju Coca-Cola Cup, którego jest ambasadorem. Mimo natłoku obowiązków, słynny Holender znalazł czas na rozmowę z portalem Gadu-Gadu.pl, podczas której porównał systemy szkolenia w Polsce i Holandii.

Jan Pruijn uważa, że za niemoc polskich piłkarzy odpowiadają nieprzygotowani trenerzy, fot. ajaxct.com

Gadu-Gadu.pl: Co sądzi Pan o programach pokroju Polish Soccer Skills. Czy w Holandii są one popularne?

Jan Pruijn: Są bardzo popularne. Sęk w tym, że większość z nich jest prowadzona przez średniej klasy zawodników, którzy po zakończeniu kariery nie potrafią robić nic innego, więc zakładają szkółki piłkarskie. Na świecie coraz więcej ludzi myśli, że na futbolu można łatwo zarobić, stąd coraz więcej akademii, które zamiast kształtować piłkarzy, nastawiają się tylko na zysk. Powiem panu nawet, że część klubów jest do nich bardzo wrogo nastawiona. Oczywiście są również programy bardzo dobre, które rozwijają umiejętności zawodników i takim należą się słowa uznania. Wasz Polish Soccer Skills jest jednym z nich. Marek (Milankiewicz, dyrektor sportowy PSS - przyp. R.I.) nastawia się ściśle na kształtowanie piłkarzy, dlatego zgodziłem się wziąć udział w tym przedsięwzięciu.

GG: Czy któryś ze znanych Panu zawodników brał udział w tego typu programie?

JP: Jeżeli chodzi o Ajax, to można uważać, że klub oferuje zawodnikom wystarczająco dużo, by nie musieli z nich korzystać. Ale ja jestem zdania, że nie ma czegoś takiego jak "wystarczająco dużo". Przykładem może być tu Ryan Babel, który swego czasu doskonalił swoje umiejętności metodą Coervera. To wprawdzie nieco inny typ treningu niż ten z Polish Soccer Skills, ale również opiera się na zasadzie swoistych korepetycji piłkarskich.

GG: Jaka jest główna różnica między najmłodszymi zawodnikami z Polski, uczestniczącymi w programie Polish Soccer Skills, a ich rówieśnikami z Holandii?

JP: Cóż, nie widziałem jeszcze wszystkich uczestników tegorocznego PSS, więc trochę niezręcznie jest mi na to pytanie odpowiadać, ale z tego co zauważyłem, największą różnicą w początkowej fazie piłkarskiego rozwoju jest to, że młodzi zawodnicy z Holandii prezentują większą dojrzałość gry. Oczywiście trzeba też wziąć pod uwagę wiek - im starsi gracze, tym różnice bardziej rzucają się w oczy. Przede wszystkim dlatego, że u nas rozwój piłkarza przebiega płynnie, bez zakłóceń. Gdy mówimy o zawodnikach 10-letnich, to pod względem techniki czy szybkości, różnicy między Polakami a Holendrami nie widać. Po kilku latach między nimi jest już przepaść.

Zobacz też: Ruszyła kolejna edycja Polish Soccer Skills! Znajdzie się polski Messi?

GG: Czyli wina leży głównie po stronie polskich trenerów?

JP: Tak, jest to wina trenerów, ale zawsze powtarzam, że jeszcze większą odpowiedzialnością za taki stan rzeczy należy obarczyć Polski Związek Piłki Nożnej. Trenerzy, a w szczególności ci, którzy opiekują się młodzieżą, powinni się stale uczyć. Tymczasem w Polsce zauważyłem brak dostępu do takiej wiedzy. Jak możemy szkolić młodych piłkarzy, jeśli nie wyszkoliliśmy trenerów? Nie jest to zresztą tylko polski grzech. Wiele podróżowałem po świecie i to samo mogę powiedzieć choćby o Japonii czy Republice Południowej Afryki. Tamtejsze federacje również nie robią niemal nic, by młodzieżą opiekowali się dobrze wyedukowani szkoleniowcy...

GG: Jednym z problemów może być także to, że u nas od najmłodszych lat nacisk kładzie się głównie na wyniki, sukcesy. Panowie Derks i Jansen, eksperci do spraw techniki piłkarskiej z Królewskiego Holenderskiego Związku Piłki Nożnej, z którymi rozmawiałem podczas zimowej edycji programu Polish Soccer Skills, właśnie to podali jako jeden z największych błędów polskiej myśli szkoleniowej.

JP: To jest właśnie to, o czym mówiłem. Jeśli mielibyście lepiej wyszkolonych trenerów, którzy wiedzieliby, jak powinien przebiegać prawidłowy rozwój piłkarza, takie sytuacje nie miałyby miejsca. Nie znaczy to oczywiście, że w Holandii młodym piłkarzom nie zależy na wynikach! Zależy, bo oni bardzo lubią wygrywać. Czym innym jest jednak chęć, a czym innym presja i nakierunkowanie tylko na wyniki boiskowe. Przynajmniej w początkowej fazie szkolenia.

GG: Czy jest jakaś granica wieku, od którego holenderscy trenerzy zmieniają podejście i zaczynają przykładać coraz większą uwagę także do osiąganych przez swoich piłkarzy wyników?

JP: Generalnie takiej granicy nie ma. Od pewnego wieku zaczynamy jednak zmieniać kadrę meczową - coraz więcej grają wówczas ci najlepsi, rotacja jest nieco ograniczana. We wcześniejszych latach nie ma sytuacji, że na kolejne mecze wychodzi ta sama, najmocniejsza jedenastka. Jeśli mamy grupę piłkarzy, wszyscy grają mniej więcej po równo. System rotacyjny stosujemy do czternastego, piętnastego roku życia. Dopiero 15-latkowie przechodzą na kolejny szczebel, w którym zmiany w składzie są już rzadsze, a na mecze wychodzą ci najlepsi.

GG: Jak ma się do tego taktyka? Czy fakt, że większość holenderskich drużyn na wszystkich szczeblach gra jednym ustawieniem, daje im przewagę?

JP: W niewielkim stopniu na pewno. Sęk w tym, że zawodników przygotowuje się nie pod taktykę, ale pod konkretną formację: obronę, pomoc, atak. Przykładowo: jeżeli zawodnik od początku byłby szkolony konkretnie na lewego pomocnika, nigdy nie zostanie dobrym lewym skrzydłowym. Jeśli jednak szkoli się go pod kątem formacji, zwraca uwagę na atrybuty kluczowe dla pomocnika - szybkość, przegląd pola, drybling, balans - wówczas nie ma żadnego problemu z przestawieniem się np. z ustawienia 4-3-3 na 4-4-2. My to nazywamy: "ogólne przygotowanie taktyczne". Składa się na to wiele czynników, jak technika użytkowa, umiejętność gry pod presją itp.

Zobacz też: Holenderscy eksperci: Polacy utalentowani, ale źle szkoleni!

GG: Jak wygląda typowy dzień, a może tydzień treningowy, w systemie, którym Pan kieruje?

JP: Nie da się tego ująć jednym zdaniem, bo wszystko zmienia się w zależności od wieku, dnia tygodnia itp. Mogę zdradzić, że w początkowej fazie szkolenia nasi zawodnicy uprawiają wiele sportów, które z piłką mają pozornie mało wspólnego, jak taniec czy judo. Ale to tylko pozory: taniec kapitalnie rozwija koordynację ruchową, zaś judo uczy balansu, twardego trzymania się na nogach, co jest rzeczą kluczową przy grze bark w bark, na małej przestrzeni. Wszystkie ćwiczenia wykonujemy z piłką - nawet przedtreningowa rozgrzewka, czyli trucht wokół boiska, przeprowadzana jest z piłką. Byłem przerażony, gdy dowiedziałem się, że w Polsce trening z piłką to właściwie rzadkość. Jeśli zaś chodzi o rozkład treningów, to ćwiczymy przeważnie 4 razy w tygodniu, po 45 minut, a maksymalnie półtorej godziny.

GG: 45 minut do półtorej godziny?

JP: Nie rozumiem pańskiego zdziwienia...

GG: Sir Alex Ferguson powiedział, że angielskie kluby nigdy nie będą w stanie rywalizować z Barceloną, gdyż w Katalonii można trenować kiedy się chce i ile się chce, natomiast na Wyspach prawo nakłada na graczy poniżej 16. roku życia limity, wynoszące maksymalnie półtorej godziny dziennie.

JP: Teraz to pan mnie zaskoczył! Naprawdę powiedział to Ferguson?

GG: Jeśli wierzyć dziennikowi "Daily Mirror" - tak.

Zobacz też: Alex Ferguson: "Wiem, co zrobić, by wygrać z Barceloną"

JP: To jest jakaś piramidalna bzdura i szukanie tanich wymówek. Barcelona wygrała, ponieważ była lepsza. Poza tym trzeba wyraźnie zaznaczyć, że przetrenowanie jest jeszcze gorsze od niedotrenowania. Półtorej godziny to jest wystarczająca ilość czasu, na doskonałe przygotowanie zawodnika. Tylko trening musi być skondensowany, przeprowadzany z głową i - co najważniejsze - nie być oderwany od boiskowej rzeczywistości. Choć Manchester United ma akurat bardzo dobrą szkółkę.

GG: Co jest najważniejszą umiejętnością piłkarza, na którą zwraca się w Holandii uwagę w najwcześniejszej fazie szkolenia? Siła, technika, może walory mentalne?

JP: To kombinacja wszystkiego, co pan wymienił. Oczywiście w dzisiejszym futbolu najważniejsza jest szybkość - zarówno szybkość przemieszczania się, jak i szybkość myślenia, podejmowania decyzji. Jeśli to szwankuje, piłkarz ma znacznie mniejsze szanse na zaistnienie w futbolu. Jest po prostu w pewien sposób ograniczony. Jego pozostałe atrybuty musiałyby wówczas być na naprawdę najwyższym poziomie, żeby uznano, iż warto go rozwijać. Technika też jest oczywiście ważna. Podobnie jak mentalność - czasem zdarza się piłkarz świetny technicznie, który nie pasuje do drużyny pod względem mentalnym. Wtedy musimy z niego zrezygnować...

GG: Tak jak było z Nordinem Amrabatem?

JP: O tak! Amrabat jest tutaj idealnym przykładem. Nordin w pewnym momencie nie potrafił przeskoczyć na wyższy poziom, głównie za sprawą charakteru. Swój błąd zrozumiał dopiero po kilku latach, już jako zawodnik PSV. Dopiero wtedy dotarło do niego, że musi poprawić pewne elementy. Quincy Owusu-Abeyie jest analogicznym przykładem. Czy popełniliśmy w ich przypadku błąd? Cóż, Amrabat znalazł się w FC Baku, więc najwyraźniej nie jest piłkarzem topowym... Zawodnik w pewnym wieku powinien zrozumieć, że musi słuchać trenerów, a nie rodziców czy swojego ego.

GG: Za to Eljero Elia może chyba być takim wyrzutem sumienia?

JP: Z Elią jest jak z Amrabatem. Zbyt późno zdał sobie sprawę z własnych ograniczeń czy niedoskonałości. Poprawił je w dalszej fazie kariery, ale gwarantuję panu, że gdyby widział go pan jako kilkunastoletniego chłopca, podjąłby pan dokładnie taką samą decyzję, co trenerzy Ajaksu. Uprzedzając pytanie: z Markiem Mboussoufą z Anderlechtu jest dokładnie tak samo.

GG: Ilu lat potrzebuje Pan, jako wieloletni szef szkolenia w jednej z najlepszych szkółek piłkarskich na świecie, na stworzenie od podstaw dobrze funkcjonującego systemu rozwoju?

JP: Hmm, to zależy, co rozumiemy przez słowa "dobrze funkcjonujący system"?

GG: Odnośnikiem może być Ajax Kapsztad, filia amsterdamskiego klubu w Republice Południowej Afryki. Tam, zdaje się, przebiegało to błyskawicznie, bo już po niespełna 5 latach od momentu powstania, do Holandii powędrowali między innymi Benni McCarthy czy Steven Pienaar.

JP: To nie do końca tak. McCarthy czy Pienaar przechodzili z Kapsztadu do Amsterdamu wtedy, gdy filia Ajaksu w RPA dopiero raczkowała. Oni trafili do naszej akademii już jako bardzo dobrze ukształtowani piłkarze. Przez 2-3 lata pobytu w Kapsztadzie zostali - jak my to mówimy - podszlifowani i przekazani do Amsterdamu. Jeśli jednak, wracając do pańskiego pytania, mówimy o zawodnikach, którzy zostali "stworzeni" przez naszą filię w RPA, to najlepszym przykładem jest Thulani Serero, który niedawno podpisał kontrakt z Ajaksem Amsterdam. Świetny zawodnik, który przeszedł wszystkie etapy rozwoju właśnie w Kapsztadzie. Widzi pan więc, że ta droga trwała w tym przypadku 12 lat... A warto zaznaczyć, że filię w RPA oceniłbym w tym momencie na "powyżej średniej". Do doskonałości trzeba jeszcze wielu lat.

Zobacz też: Ajax mistrzem Holandii. Czekał na to siedem lat!

GG: Za to amerykańska filia, Ajax Orlando, okazała się kompletnym niewypałem. Jak to możliwe, że Amerykanie, bazując przecież na najlepszych wzorcach Ajaksu, nie potrafili osiągnąć choćby poziomu Kapsztadu?

JP: O tak, Ajax Orlando zupełnie nie spełnił oczekiwań. Ale w piłce nie zawsze wszystko uzależnione jest tylko od zawodników czy trenerów. Chodzi mi o całą otoczkę, klimat wokół piłki. W USA ludzie odpowiedzialni za Ajax Orlando - nie mówię tu oczywiście o trenerach, ale o amerykańskich włodarzach filii - oczekiwali show, a nie kształtowania młodych piłkarzy. Mówiąc dobitnie: Ajax mieli na koszulkach, a nie w głowach i sercach. A szkoda, bo 3-4 chłopaków miało predyspozycje do tego, by sporo w futbolu osiągnąć.

GG: A ile lat potrzebował Ajax Amsterdam, by znaleźć się - jeśli chodzi o system szkolenia - w takim miejscu, jak jest teraz?

JP: Ciężko powiedzieć, ponieważ w Amsterdamie właściwie od zawsze ogromny nacisk kładło się na szkolenie młodych piłkarzy. Ale przyjmijmy, że model zbliżony do tego, który funkcjonuje obecnie, wprowadzono w połowie lat 70. Oczywiście jest on stale zmieniany i udoskonalany, ale fundamenty pod niego powstały właśnie za czasów świetności Ajaksu.

GG: Jak często zmieniacie system szkolenia?

JP: Rzadko, bo nie ma sensu zmieniać czegoś, co dobrze funkcjonuje. Oczywiście stale wprowadzamy poprawki, ale nigdy nie odbywa się to na zasadzie rewolucji. Poważniejsze zmiany są natomiast wprowadzane mniej więcej raz na pięć lat, ale odbywa się to po konsultacjach z wieloma pracownikami klubu. Wiele zależy również od trenera, który jest aktualnie szefem klubowego systemu szkolenia. Jak to się mówi: nowe idee przychodzą wraz z nowymi ludźmi. Zmiany zawsze przeprowadzane są w oparciu o to, jak zmienia się futbol. Ale jednoosobowo raczej się u nas decyzji nie podejmuje.

GG: Chciałbym zapytać o Pański największy sukces i największą porażkę w karierze trenera młodzieży i szefa systemu szkolenia.

JP: Hmmm, największym sukcesem może być to, że piłkarze, którzy wychowywali się pod moim okiem, tacy jak Sneijder czy van der Vaart, odgrywają kluczowe role w wielkim futbolu. Oznacza to, że praca, którą wykonałem z nimi w Ajaksie, była dobra. Za sukces można również uznać to, że choć drużyna z Amsterdamu każdego roku traci swoich najlepszych graczy, ze szkółki przychodzą zawodnicy, którzy są w stanie ich zastąpić.

Zobacz też: Wielki transfer na linii Inter - Manchester coraz bliżej!

GG: A największa porażka?

JP: Cóż, jeszcze za czasów pracy trenera młodzieży, moi podopieczni prowadzili w meczu decydującym o mistrzostwie 1-0, a w ostatnich kilku minutach dali sobie wydrzeć zwycięstwo. Takie porażki bolą podwójnie. Zarówno szkoleniowca, jak i samych graczy. Jeśli chodzi o konkretne nazwisko, to wymieniłbym Mesuta Oezila. Widziałem go w akcji, gdy był jeszcze rezerwowym w juniorskiej drużynie z Gelsenkirchen i poleciłem do jednego z angielskich klubów, z którym wówczas współpracowałem. Ówczesny trener szukał jednak piłkarzy zupełnie innego typu: wyższych, lepiej zbudowanych, i nie zgodził się na sprowadzenie Mesuta. Choć wiedziałem, że wyrośnie on na jednego z najlepszych piłkarzy świata, nie udało mi się przekonać szkoleniowca, by go pozyskał. Oezil poszedł do Werderu, a teraz jest gwiazdą Realu Madryt...

GG: Zmieńmy na koniec temat: za rok Polska, do spółki z Ukrainą, zorganizuje Mistrzostwa Europy w piłce nożnej. Ogłoszenie gospodarza nastąpiło już 4 lata temu. Czy uważa Pan, że te kilka lat to wystarczający czas na całkowite przebudowanie drużyny, by z powodzeniem mogła rywalizować z najlepszymi zespołami Starego Kontynentu?

JP: Cztery czy pięć lat? Oczywiście! Ale do tego trzeba mieć świadomość, jakimi zawodnikami się dysponuje, a także precyzyjnie nakreślony system szkolenia, dzięki któremu mogliby się rozwinąć. W pięć lat można zrobić naprawdę wiele. Choć w Polsce, jak już powiedziałem, byłoby to skrajnie trudne, ze względu na to, jak fatalnie wygląda u was szkolenie trenerów... Dla przykładu: przez ostatnie półtora roku współpracowałem z Foppe de Haanem, który kapitalną pracę z holenderską młodzieżówką wykonał swego czasu w 2-3 lata. Ale, jak podkreślam, ciężko porównywać Polskę i Holandię, gdyż szkolenie wygląda u nas zupełnie inaczej. Zaryzykowałbym nawet stwierdzenie, że przez waszych trenerów zawodnicy cofają się w rozwoju! Tracą bowiem te elementy, którymi dysponowali w latach wczesnego dzieciństwa...

GG: Dziękuję za rozmowę.

JP: Dziękuję.

 


  • Komentarzy [0]
  • czytano: [777]
 

Dodaj swój komentarz

Autor: Treść:pozostało znaków:

Statystyki drużyny

Reklama

Buttony

Najnowsza galeria

FINAŁ LIGI ŻAKÓW
Ładowanie...

Wyniki

Ostatnia kolejka 9
RADOMIAK RADOM rocznik 2000 7:2 IŁŻANKA KAZANÓW 99
SKARYSZEWIANKA SKARYSZEW 99 0:3 BROŃ RADOM 99
JUNIOR RADOM 99 2:1 POLONIA IŁŻA 99
ZWOLENIANKA ZWOLEŃ 99 3:0 LIDER LIPSKO 99
LUKS RUDA WIELKA 99 0:4 LEGION RADOM 99

Najbliższa kolejka

Najbliższa kolejka 10

Zegar

Ankiety

Brak aktywnych ankiet.

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 2 gości

dzisiaj: 28, wczoraj: 16
ogółem: 1 079 906

statystyki szczegółowe

Mini-Chat

Musisz się zalogować, aby korzystać z mini-chatu.

Wyszukiwarka